czwartek, 24 lutego 2011

Już jesteś idealny

"Poprzestań na tym, co masz; ciesz się naturą rzeczy. Kiedy zrozumiesz, że niczego Ci nie brakuje, cały świat będzie należeć do Ciebie." ~Lao Tzu

Sporo ludzi odwiedza Zen Habits (i czyta inne blogi, czy książki o rozwoju osobistym), ponieważ chcą oni w sobie coś polepszyć. Nie są zadowoleni ze swojego życia, są nieszczęśliwi z powodu swoich ciał, chcą być lepszymi ludźmi.

Wiem, bo sam byłem jednym z nich.

Pragnienie udoskonalenia siebie i mojego życia było jedną z rzeczy, które doprowadziły do Zen Habits. Tkwiłem w tym i mogę powiedzieć, że to prowadzi do wielu dążeń i braku poczucia satysfakcji z powodu tego kim jesteś i jakie jest Twoje życie.

Pomogło mi proste, mocne przekonanie: już jesteś wystarczająco dobry, zrobiłeś już więcej niż wystarczająco i juz jesteś doskonały.

Spróbuj to sobie powiedzieć, jakkolwiek kiepsko by brzmiało, po to żeby zobaczyć, czy brzmi prawdziwie. Czy nie brzmi, jakbyś już w to wierzył (w takim wypadku możesz prawdopodobnie przestać to czytać w tej chwili), albo czy nie czujesz, że to właściwe? Czy czujesz, jakby wciąż były rzeczy, które chcesz udoskonalić?

Nauczyłem się czegoś i nie jest to żadna nowa prawda, ale stara, której przyswojenie zajęło mi zbyt dużo czasu. Otóż, jeśli nauczysz się być zadowolonym z tego, kim jesteś i gdzie jesteś w życiu, to zmienia wszystko.

Rozważ, co zmienia:

  • Nie czujesz dłużej braku satysfakcji z powodu siebie czy swojego życia.
  • Już nie spędzasz tak wiele czasu i energii, chcąc zmiany i próbując jej dokonać.
  • Już nie porównujesz się do innych ludzi i nie żałujesz, że nie jesteś lepszy.
  • Możesz być szczęśliwy przez cały czas; nie ważne, co się dzieje dookoła Ciebie.
  • Zamiast prób samodoskonalenia, możesz poświęcić swój czas na pomaganie innym.
  • Przestajesz wydawać pieniądze na rzeczy, które przypuszczalnie polepszają Twoje życie.
  • Możesz być z tego zadowolony - tak jak ja.

W porządku, ostatnie to żart, ale według moich doświadczeń reszta jest prawdziwa.

Kolejne przekonanie, o którym pisałem wcześniej: Masz już wszystko, czego potrzebujesz do szczęścia właśnie tutaj i własnie teraz.

Czy masz oczy, które widzą? Możesz docenić piękno nieba, zieleni, ludzkich twarzy, wody. Czy masz uszy, które słyszą? Możesz docenić muzykę, odgłos wodospadu, śmiech przyjaciół. Możesz poczuć szorstki dżins, chłodny wiatr, trawę na gołej stopie ... poczuć zapach świeżo skoszonej trawy, kwiatów, kawy ... smakować śliwkę, papryczkę chili, czekoladę.

To cud, a my bierzemy to za pewnik. Zamiast tego, ubiegamy się o więcej, kiedy już wszystko mamy. Chcemy ładniejszych ubrań, lepszych gadżetów, większych mięśni, większych biustów, bardziej płaskich brzuchów, większych domów, aut ze skórzanym siedzeniami, które mówią do Twojego tyłka. To swego rodzaju szaleństwo.

Zdrowo, żeby sobie uświadomić, że nie potrzebujemy nic z tych rzeczy. Nie musimy ulepszać naszego życia. Nie musimy ulepszać siebie, ponieważ juz jesteśmy doskonali.

Jeśli zaakceptujesz to raz, to Cię uwolni.

Teraz masz wolną rękę, żeby coś robić nie dlatego, że chcesz być lepszym, ale dlatego, że kochasz to coś. Bo się tym pasjonujsz i sprawia Ci mnóstwo radości. Bo cudem jest, że potrafisz to zrobić.

Już jesteś doskonały. Bycie zadowolonym z siebie oznacza zrozumienie, że dążenie do ideału jest oparte na czyimś wzorcu "ideału"... a to bzdura. Doskonałość to Ty, nie to kim powinieneś być według kogoś innego.

Jakkolwoiek głupio to brzmi, kocham Cię, całkowicie i bezwarunkowo. A jeśli ktoś inny z Twojego otoczenia zdradzi Cię i opuści, zawsze masz mnie. :)

Teraz zostaw tego bloga, idź i bądź szczęśliwy.

środa, 9 lutego 2011

Nieustanny ścisk w środku - Przewodnik minimalisty po spokoju wewnętrznym

"Pomiędzy bodźcem a reakcją jest pewien odstęp czasu, w którym dokonujemy wyboru reakcji. W reakcji tej leży nasz rozwój i nasza wolność" ~Victor Frankl

Nota redaktora: Jest to post gościnny dr Gail Brenner, autorki bloga A Flourishing Life.

Czy jesteś gotów walczyć o swój spokój wewnętrzny? Mniej czynności i lepsza organizacja z pewnością upraszczają sprawę. Jednak dopóki nie rozprawisz się z tym, co uciska cię w środku, twoje życie pozostanie skomplikowane, a błogosławieństwo wewnętrznego spokoju – ciągle ci się wymykać.

Wewnętrzny spokój pojawia się wtedy, kiedy kończy się wewnętrzna wojna. Przestajemy szukać rozwiązania naszych problemów poza nami samymi, a zamiast tego zwracamy swoją uwagę do wewnątrz po to, aby pogodzić się ze swoimi przeżyciami. Ten prosty gest uwagi i troski ma znaczenie rewolucyjne. Leczy, uspokaja, i porządkuje lepiej niż cokolwiek innego.

Z mroku do światła

Jesteśmy ekspertami w zaprzeczaniu swoich doznań i przeżyć. Weźmy na przykład każdy nawyk, który nam nie służy – nałóg zakupów czy pracoholizm, samokrytykę, zazdrość. Jeśli wyśledzimy gdzie mają one swój początek, znajdziemy oczekiwania lub uczucia, których unikamy.

Te ukryte aspekty nas samych rozwijają się, kiedy je ignorujemy, pozwalając strachowi, pragnieniu i naszym brakom nieświadomie kierować naszym zachowaniem. Dopiero kiedy nasza świadomość je zdemaskuje, jesteśmy w stanie dostrzec mechanizm ich działania i możemy dokonać innego wyboru. Bez dalszego konfliktu. Bez dalszego chaosu. Wreszcie – w spokoju.

Wydobywanie na światło dzienne naszych doznań i przeżyć wewnętrznych jest jak poszukiwanie skarbu. Każdy z nich jest jak okruszek chleba wyprowadzający nas z pustyni niezadowolenia w światło zwyczajnego, świadomego, cudownego jestestwa. Kończy się cierpienie, a zaczyna wolność pozostawiając nas otwartymi na szczęście, zdumienie, radość i kreatywność.

Jak to zrobić

Dogłębne poznanie tych bodźców, które nas unieszczęśliwiają wymaga odwagi i otwartości. Przygotujcie się na tę podróż poprzez gotowość:

  • na szczerość
  • na ból, ale bez użalania się nad sobą
  • na puszczenie w niepamięć przeszłości i chęć zmiany
  • na zastanowienie się nad swoim nowym życiem wewnętrznym bez stresu i niepokoju
  • na szczęście i spokój

Teraz rozpocznijcie swoje poszukiwania. Ukazanie się sobie jako wspaniała osoba jest jedną z najbardziej rozsądnych i ludzkich gestów jakie możemy wykonać.

  1. Jeśli coś cię unieszczęśliwi, zamiast rozwiązać to w typowy dla siebie sposób, zatrzymaj się i weź głęboki oddech.
  2. Zwróć uwagę na proces myślowy, uczucia i towarzyszące ci odczucia cielesne. Nie denerwuj się – po prostu bądź ciekaw. O czym myślisz? Jaka jest energia tych myśli? Jakich doświadczasz uczuć i doznań fizycznych? Pytania te pozwolą ci zapoznać się z mechanizmem własnych nawyków, aby nie mogły one dłużej tobą kontrolować.
  3. Znajdź w sobie najczulsze miejsce – to miejsce, które powoduje, że "rozpływasz" się na widok szczeniąt, małych dzieci czy najdroższych ci osób. Przelej tę miłość w napięcia i bolesne uczucia. Jest to balsam kojący, który rozluźnia wewnętrzny ucisk.
  4. Wypłucz i powtórz za każdym razem, kiedy sobie nie radzisz.
  5. Podążaj do przodu w sposób, który wspomaga klarowność umysłu, szczęście i dobre samopoczucie.

Przykład 1: Chowanie urazy

Powiedzmy, że przez 10 czy 20 lat chowasz do kogoś urazę. Aby podtrzymywać to uczucie musisz w kółko przypominać sobie, co powinno, a co nie powinno było się wydarzyć. Czujesz wewnętrzne wzburzenie, a ta reakcja uruchamia się za każdym razem, kiedy stajesz twarzą w twarz z osobą lub sytuacją, które przywołują te wspomnienia. Nie w taki sposób powinno się żyć.

Twoje myśli na temat tego, co się stało nieustannie cię blokują. Uwolnij się poprzez puszczenie w niepamięć tych wydarzeń i przeanalizuj swój ból. Rozłóż go na części pierwsze – myśli i doznania fizyczne. Jest to doświadczenie, które przez cały ten czas nie dawało ci żyć. Pokochaj te uczucia, a potem z nowym spojrzeniem rusz do przodu.

Proces ten nie pomoże ci pogodzić się z tym, co się stało i nie ma nic wspólnego z innymi osobami. Jest to wybór, którego dokonujesz na rzecz spokoju i szczęścia.

Przykład 2: Problemy w związku

Ilu z nas obarcza partnera winą za problemy w związku? Dajemy się złapać w pułapkę "gdyby tylko" – gdyby tylko nasz partner się zmienił, wtedy byłbym spokojniejszym człowiekiem. Takie nastawienie nie rozwiąże problemu, ponieważ opierasz swój spokój na czymś, czego nie możesz kontrolować – co mówią i robią inni.

Jeśli twój związek cię stresuje, pogódź się ze swoją reakcją. Skieruj swoją troskę wewnątrz, aby z miłością powitać uczucia frustracji, rozczarowania i strachu, które zostały w tobie uruchomione. Nawet jeśli nie spodoba ci się to, co sobie uświadomisz, jeśli zaakceptujesz rzeczy takimi, jakie są, jesteś w zgodzie z sobą. Świadomość roli, jaką odegrałeś w rozwiązaniu tego problemu, otwiera możliwości eksperymentowania z nowymi, ludzkimi rozwiązaniami.

Przykład 3: Zwyczaje i nałogi

Być może poddajesz się kompulsywnym zachowaniom, które obejmują twoje czyny, myśli i uczucia. Wszystkie prowokacyjne zwyczaje maskują niezbadane emocje, zazwyczaj strach czy smutek.

Czy chcesz sprowadzić spokój do swojego świata wewnętrznego? Zatrzymaj się, złap oddech i przenieś swoją pełną dobroci troskę na uczucia, których do tej pory unikałeś. Pokochaj je za każdym razem, kiedy się pojawiają. Następnie przyjmij radę Leo dotyczącą zmiany nawyków i jesteś na dobrej drodze do samowyzwolenia.

Czy widzisz wartość w uświadomieniu? Możesz rozluźnić każdy wewnętrzny ucisk, kiedy zwrócisz na niego swoją troskę. Zacznij od tego, to trapi cię obecnie i pamiętaj o tym, że każdy moment świadomości wszystko upraszcza.

Proces uświadamiania nie jest panaceum, które z miejsca wyleczy wszystkie dolegliwości. Zauważysz jednak pewne zmiany – przestrzeń, swobodę, głębię spokoju, o których nie wiedziałeś, że są możliwe.

Dr Gail Brenner jest psycholożką, która pisze blog A Flourishing Life. Pozostań w kontakcie i subskrybuj jej feed RSS.