niedziela, 8 maja 2011

Najprostszy lek na bezsenność

Od lat cierpiałem na łagodne do średnich ataków bezsenności, często będąc aktywnym do późna, oglądając kiepskie programy w TV i jedząc, ponieważ nie mogłem zasnąć, bez względu na to jak bardzo byłem zmęczony.

To jest straszne. W dzień czujesz się jak zombie, niemożliwe jest prawidłowe funkcjonowanie. Desperacko starasz się zasnąć, ale nic nie działa. Pigułki nasenne powodują, że budzisz się z uczuciem wyczerpania.

Mój pierwszy najprostszy lek to było bieganie. Próbowałem wstawać 15 minut wcześniej każdego dnia, żeby pobiegać i bieganie powodowało duże zmęczenie, ale wciąż miałem cały dzień przed sobą. Zanim zapadła noc byłem tak wyczerpany, że zasypiałem natychmiast. Ciężkie ćwiczenia to dobre rozwiązanie problemu bezsenności.

Ostatnio zdarzył mi się kolejny łagodny przypadek bezsenności i ponownie odkryłem sztuczkę, której się nauczyłem kilka lat temu. Jest to tak proste, że wydawałoby się, że nie może działać, ale bez wypadku działa.

Najprostszy lek na bezsenność: przyjmij wygodną pozycję, zamknij oczy i odtwórz w głowie miniony dzień, w każdym możliwym szczególe od momentu, w którym się obudziłeś. Zacznij od momentu otwarcia oczu i odtwórz każdy ruch – wstawanie z łóżka, włączanie ekspresu do kawy, pójście do łazienki, umycie rąk lub robienie jakiejkolwiek innej czynności. Nie dodawaj – nie pomijaj niczego.

To działa. Nie zdarzyło mi się nigdy dojść w wyobraźni do południa. Nieuniknienie zasypiałem. To jest znacznie lepsze od liczenia owiec (próbowałem) i nawet lepsze od medytacji (też to robiłem). Spróbuj tego i kiedy zadziała, wychwalaj mnie w swoich snach.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ciekawy pomysł na bloga. Mam nadzieję że będzie się rozwijał.

Artur pisze...

To niestety nie działa, a przynajmniej nie dla każdego. Biegałem dużo i różne dystanse (od 5 po 25 km) i po żadnym z nich wcale nie było łatwiej zasypiać. Również odtwarzanie dnia w głowie było bezowocne, jako, że po 40 min miałem już serdecznie dość.

Cieszę się, że dla kogoś to działa, ale nie, nie jest to "takie proste" i nie działa dla każdego. Mogę co najwyżej w swoich bezsennych nocach przeklinać autora, że na niego to działa, a na mnie nie!

Niestety ludzie nie są w stanie zrozumieć, że jeżeli coś działa na jedną osobę, to nie musi tak być odnośnie innych.

Anonimowy pisze...

mi na bezsenność pomógł dopiero rezonator biofotonowy. lekarz który mi go polecił wytłumaczył , że mój organizm jest rozregulowany i jeśli nie zostanie przywrócona harmonia to żadne tabletki ani wysiłek fizyczny nie pomogą. No więc kupiłam i stosowałam jakieś 3 miesiące i rzeczywiście, spię od tej pory jak dziecko

Ola pisze...

Ja niestety też mam problem z zasypianiem i niestety ani wysiłek fizyczny ani też odpowiednia pozycja do spania mi nie pomaga..., Ale od jakiegoś czasu stosuję tabletki Biorelaxil, które znacząco poprawiły jakość mojego snu.

Prześlij komentarz