niedziela, 14 listopada 2010

Jak się nie śpieszyć

"Natura się nie śpieszy, wszystko jest już dokonane" ~Lao Tzu

Rozważ powyższy cytat Lao Tze, (przypuszczalnie mitycznego) ojca taoizmu: jak może ono byc prawdziwe?

Czy to możliwe, żeby nigdy się nie śpieszyć, ale mieć wszystko zrobione? Wydaje się to sprzeczne z naszym nowoczesnym światem, gdzie wszystko jest pędem; gdzie w każdą minutę dnia staramy się upchać, ile tylko się da; gdzie, kiedy nie jesteśmy czymś zajęci, czujemy się bezproduktywnymi i leniwymi.

W rzeczy samej, często ścigamy się w pokazaniu, jak bardzo jesteśmy zapracowani. Mam tysiąc projektów do zrealizowania! Ach tak? Ja mam dziesięć tysięcy! Zwycięzcą jest osoba, która ma najbardziej szalony harmonogram dnia i pędzi od jednego punktu do drugiego z energią kolibra, co jest równoznaczne z tym, że jest on najbardziej zwycięski i najważniejszy.

Zgoda?

Może nie. Może prowadzimy niewłaściwą grę — wierzymy, że bardziej zajęty znaczy lepszy, ale przcież szybkość działania nie jest tak ważna, jak koncentracja na tym, co robimy.

Może działamy w złym tempie. Może, jeśli stale biegniemy, tracimy dużo z życia. Podarujmy sobie trochę z tej obsesji pośpiechu — zamiast tego zwolnij, przestań gnać i ciesz się życiem.

I wciąż wyrabiaj się ze wszystkim.

Spójrzmy, w jaki sposób.

Zmiana nastawienia.

Najważniejszym krokiem jest uświadomienie sobie, że lepsze jest życie w wolniejszym, bardziej zrelaksowanym tempie, zamiast pośpiechu, gonitwy i wciskania zbyt wiele w każdy dzień. Zamiast tego, czerp z każdej chwili jak najwięcej.

Czy książka jest lepszą, kiedy czytasz ją szbko, czy kiedy masz czas, żeby się w niej zanurzyć?

Czy piosenka jest lepszą, kiedy tylko przelotnie ją usłyszysz, czy kiedy masz czas, żeby się w nią wsłuchać?

Czy jedzenie jest smaczniejsze, kiedy wrzucasz je sobie do gardła, czy kiedy delektujesz się nim i doceniasz jego smak?

Czy pracujesz lepiej, kiedy robisz dziesięć rzeczy naraz, czy kiedy poświęcesz się jednemu ważnemu zadaniu?

Czy spotkanie ze znajomymi lub ukochaną/ ukochanym jest lepsze, kiedy ciągle przerywają je wiadomości tekstowe i maile, czy kiedy możesz się rozluźnić i skupić całą swoją uwagę na osobie, z którą się widzisz?

Całe życie jest lepsze, jeśli idziesz przez nie powoli, jeśli masz czas, żeby je smakować i doceniać każdy moment.

I to jest podstawowy powód, dla którego warto zwolnić.

Będziesz musiał zmienić swoje nastawienie (jeśli do tej pory byłeś nastawiony na wyścig). Żeby tego dokonać, po prostu przyznaj, że życie jest lepsze, kiedy się nim delektujesz, praca jest lepsza, kiedy się na niej skupiasz. Wtedy zaangażuj się w próbę podjęcia kilku z poniższych kroków.

Ale ja nie potrafię się zmienić!

Pośród nich będzie kilka, dla których uznasz, że warto zwolnić, ale zwyczajnie nie potrafisz... Twoja praca Ci na to nie pozwoli, albo stracisz dochód, jeśli nie będziesz realizował tylu projektów, albo że życie w mieście sprawia, że zwolnienie obrotów jest tak ciężkie do wykonania. To świetny ideał, kiedy żyjesz na tropikalnej wyspie, albo na wsi, albo kiedy masz pracę, która pozwala na kontrolowanie swojego harmonogramu... ale to nierealne w Twoim życiu.

Przestań chrzanić!

Weź odpowiedzialność za swoje życie. Jeżeli Twoja praca zmusza Cię do ciągłego biegu, przejmij nad nią kontrolę. Zmień to, co robisz, sposób w jaki pracujesz. Jeśli to niezbędne, pogadaj z szefem, żeby dokonać zmian. A jeśli to naprawdę niezbędne, ostatecznie możesz zmienić pracę. Jesteś odpowiedzialny za swoje życie.

Jeśli żyjesz w mieście, gdzie każdy gdzieś pędzi, zrozum, że nie możesz być jak każdy inny. Możesz się różnić. Możesz spacerować zamiast jazdy samochodem w godzinach szczytu. Możesz mniej korzystać z telefonu, a czasem go wyłączyć. Twoje otoczenie nie kontroluje Twojego życia — robisz to Ty.

Zamierzam powiedzieć Ci, jak wziąć odpowiedzialność za swoje życie, ale zdecyduj kiedyś, jakim stanie się Twoje życie za jakiś czas.

Wskazówki do życia w wolniejszym tempie

Nie mogę dać Ci przewodnika, jak krok po kroku poruszać się wolniej, ale znajdziesz tu parę rzeczy do przemyślenia i, być może, przyswojenia, jeśli zadziałają w Twoim życiu. Niektóre rzeczy wymagają sporych zmian, ale mogą wyjść z czasem.

  1. Rób mniej. Zredukuj swoje projekty, listę zadań, to, jak wiele starasz się zrobić każdego dnia. Skup się nie na ilości, ale na jakości. Wybierz 2-3 ważne rzeczy, albo nawet jedną ważną rzecz i to nad nimi pracuj w pierwszej kolejności. Mniejsze, rutynowe zadania zostaw na resztę dnia, ale daj sobie czas na koncentrację. Czytaj więcej.
  2. Miej mniej spotkań. Spotkania są zazwyczaj dużą stratą czasu. Zjadają Ci dzień, zmuszając żebyś wszystkie rzeczy, które naprawdę musisz zrobić, wcisnął do jednego okienka, a Ty wciąż sie śpieszysz. Spróbuj ustalić sobie czasoprzestrzeń, kiedy nie będzie żadnych przerw, żebyś nie musiał biegać z jednego spotkania na drugie.
  3. Ćwicz brak łączności. Wyznacz czas, kiedy wyłączasz urządzenia, powiadomienia skrzynki poczty elektronicznej i wszystkie inne. Czas bez rozmów telefonicznych, kiedy akurat coś tworzysz lub kiedy spędzasz z kimś czas, czytasz książkę, idziesz na spacer, czy oddajesz się jedzeniu. Możesz odłączyć sie nawet na cały (tak!) dzień i nic Ci się nie stanie. Przyrzekam.
  4. Daj sobie czas, żeby się przygotować i dotrzeć na miejsce. Jeśli stale pędzisz na jakieś spotkanie lub do innego miejsca, w którym musisz być, dzieje się tak, ponieważ w Twoim organizerze nie ma zbyt wiele czasu na przygotowanie i podróż. Dostosuj plan, żeby znalazł się na to czas. Jeśli myślisz, że przyszykowanie się do pracy lub na spotkanie zajmuje Ci tylko 10 minut, daj sobie 30-45, żebyś nie musiał golić się w pośpiechu lub nie musiała robić makijażu w aucie. Jeśli myślisz, że możesz dostać się tam w 10 minut, daj sobie 2-3 razy taką ilość czasu, żebyś mógł dotrzeć w spokojnym tempie i być może nawet trochę wcześniej.
  5. Ćwicz poczucie komfortu, kiedy siedzisz i nic nie robisz. Zauważyłem, że kiedy ludzie muszą na coś czekać, stają się niecierpliwi i czują się nieswojo. Potrzebują różnych urządzeń technicznych lub przynajmniej gazety, ponieważ stanie i czekanie jest albo stratą czasu, albo nie są przyzwyczajeni do nicnierobienia, nie odczuwając przy tym zażenowania. Zamiast tego, spróbuj tylko siedzieć, porozglądaj się dookoła i wsiąknij w otoczenie. Spróbuj wpasować się, obserwuj i słuchaj ludzi, którzy są obok Ciebie. To wymaga ćwiczeń, ale po chwili będziesz praktykować z uśmiechem na twarzy.
  6. Zrozum, że jeśli coś nie jest zrobione, i tak wszystko jest w porządku. Zawsze masz jutro. Owszem, wiem, że taka postawa jest frustrująca dla kogoś, kto nie znosi lenistwa, zwlekania, czy życia bez ustalonych terminów w firmie, ale to też rzeczywistość. Świat prawdopodobnie się nie zawali, jeśli nie skończysz dzisiaj zadania. Być może Twój szef oszaleje, ale firma się nie rozpadnie, życie nieuchronnie popłynie dalej. A rzeczy, które powinny byc zrobione, będą.
  7. Zacznij eliminować to, co zbędne. Kiedy robisz coś ważnego, skupiając się na tym i bez pośpiechu, znajdą się rzeczy odsunięte na dalszy plan, które nie zostaną zrobione. Musisz zadać sobie pytanie: jak bardzo potrzebne są te rzeczy? Co się stanie, jeśli przestanę się nimi zajmować? W jaki sposób mogę je wyeliminować, oddelegować, zautomatyzować?
  8. Ćwicz skupienie na swojej obecności. Po prostu naucz się żyć bardziej teraz, niż myśleć zbyt wiele o przyszłości czy przeszłości. Kiedy jesz, w pełni doceniaj swój posiłek. Kiedy z kimś jesteś, bądź z nim w pełni. Kiedy spacerujesz, zdaj sobie sprawę z tego, co Cię otacza — nie ważne gdzie jesteś. Żeby zgłębić temat "uważnej obecności", możesz przeczytać The Mindfulist.
  9. Stopniowo eliminuj obowiązki. Mamy ich zbyt wiele, dlatego często biegamy w kółko. Nie mam na myśli tylko pracy — projektów, spotkań itp. Rodzice mają tony rzeczy do zrobienia w związku z dziećmi i dla nich, i je również zbytnio obciążamy. Wiele z nas prowadzi aktywne życie społeczne, ma dużo obowiązków obywatelskich, prowadzi zajęcia sportowe lub uprawia sporty drużynowe. Uczestniczymy w kursach, grupach i mamy swoje zainteresowania. Jednak próbując upchać tak wiele do naszego życia, pogarszamy jego jakość. Powoli wykluczaj zobowiązania — wybierz 4-5 istotnych i uświadom sobie, że pozostałe z nich, pomimo że przyjemne lub ważne, w tej chwili nie pasują. Później uprzejmie poinformuj ludzi, że nie masz czasu na te obowiązki.

Wypróbuj powyższe sposoby. Życie jest lepsze, kiedy go nie pośpieszasz. Naturą życia jest ulotność — dlaczego mielibyśmy stracić choćby moment, po prostu przez nie gnając?

Zapamiętaj zdanie: skoro natura może osiągnąć wszystko bez pośpiechu, Ty też możesz.

0 komentarze:

Prześlij komentarz