niedziela, 28 listopada 2010

Najlepszy cel to brak celu

The best goal is no goal

"Z przeszłością nie mam nic wspólnego, z przyszłością też. Żyję teraz." ~Ralph Waldo Emerson

Idea posiadania konkretnego, osiągalnego celu wydaje się być głęboko zakorzeniona w naszej kulturze. Wiem, że żyłem celami wiele lat i w prawdzie duża część moich pism na Zen Habits jest poświęcona temu, jak wyznaczać i osiągać cele.

Od niedawna jednak żyję bez określonych zamierzeń. To absolutnie wyzwalające i w przeciwieństwie do tego, czego prawdopodobnie byłeś uczony do tej pory, nie oznacza to w najmniejszym stopniu zrezygnowania z osiągania celów.

Oznacza to zaprzestanie pozwalania na bycie ograniczonym przez cele.

Zastanów się nad tym powszechnym przekonaniem: "Nigdy nigdzie nie dojdziesz, jeśli nie będziesz wiedzieć, gdzie zmierzasz." Wydaje się to być tak zdroworozsądkowym podejściem a jednak to nie do końca prawda, jeśli przestaniesz o tym myśleć. Przeprowadź prosty eksperyment: wyjdź na zewnątrz w przypadkowym kierunku i zmieniaj go losowo. Po dwudziestu minutach, godzinie... wciąż gdzieś będziesz! Po prostu nie wiedziałeś, że skończysz właśnie w tym miejscu.

I właśnie o to chodzi: musisz otworzyć swój umysł na odwiedzanie miejsc, których nigdy nie spodziewałeś się odwiedzić. Jeżeli żyjesz bez celów, odkryjesz nowe terytoria. Nauczysz się nieoczekiwanych faktów. Wylądujesz w zaskakujących miejscach. W tym właśnie tkwi piękno owej filozofii, lecz jest to także trudna zmiana.

Dzisiaj żyję w większości bez planów. Czasem zaczynam wymyślać cel, ale po chwili przestaję. Wprawdzie życie pozbawione zamierzeń nigdy nie było moim celem... to coś, czego się uczę, co sprawia mi radość, jest niewiarygodnie wyzwalające, coś co współgra ze stylem życia podporządkowanym pasji, którą odkryłem.

Problem z celami

W przeszłości wyznaczyłbym cel lub trzy na rok, a potem pomniejsze cele na każdy miesiąc. Potem zastanowiłbym się, jakie podjąć kroki każdego tygodnia i starałbym się podporządkować dzień tym krokom.

Niestety, nic nigdy nie przychodzi tak łatwo. Wszyscy to wiecie. Wiecie, że musicie pracować nad każdym krokiem i starać się mieć na uwadze cel, by być zmotywowanym. Lecz ten krok może być czymś, czego się obawiacie lub odwlekacie. Wykonujecie inne zadania, sprawdzacie wiadomości na Facebooku albo się obijacie. I tak, Wasze tygodniowe i miesięczne cele są odsuwane albo spychane na boczny tor dlatego, że w ogóle nie jesteście zdyscyplinowani. A cele stają się za trudne, by je osiągnąć. I co teraz? Cóż, musisz przemyśleć swoje cele i na nowo je wyznaczyć.

Ustanawiasz nowy zbiór mniejszych zamierzeń i planów działania. Wiesz, gdzie zmierzasz, dlatego, że masz cele!

Oczywiście w rzeczywistości nigdy ich nie zdobywasz. Czasem osiągasz zamierzenie i wtedy czujesz się wspaniale. W większości przypadków jednak nie osiągasz ich i obwiniasz sam siebie.

Oto cała tajemnica: problem nie leży w Tobie, trudność jest w schemacie! Cele jako schemat są z góry skazane na niepowodzenie.

Nawet jeśli wykonujesz czynności w pełni poprawnie, nie wykonujesz ich idealnie. Dlaczego? Jesteś niewyobrażalnie ograniczony w swoich działaniach. Kiedy nie masz ochoty czegoś zrobić, musisz się do tego zmusić. Twoja ścieżka jest ustanowiona, więc nie masz miejsca na odkrywanie nowych terytoriów. Musisz wykonywać plan, nawet kiedy jesteś zainteresowany czymś innym.

Niektóre schematy osiągania celów są bardziej elastyczne, jednak nic nie jest bardziej elastyczne od nieposiadania żadnych celów.

Jak to działa

To jak wygląda życie bez celów? W praktyce bardzo różni się od życia z celami. Nie wyznaczasz celów na rok, na miesiąc albo tydzień czy dzień. Nie ustalasz obsesyjnie kolejnych kroków. Nie potrzebujesz nawet listy zadań, pomimo, że spisanie ważnych rzeczy na małych kartkach nie boli.

Co wtedy robisz? Leżysz na kanapie cały dzień, śpisz, oglądasz telewizję i jesz słodycze? Nie, wtedy po prostu działasz. Znajdujesz coś, co Cię interesuje i to robisz. To, że nie masz żadnych celów nie oznacza, że niczego nie robisz — możesz tworzyć, produkować, możesz podążać za swoimi zainteresowaniami.

A to naprawdę wspaniałe: budzisz się i zajmujesz się czymś, co jest Twoją pasją. Dla mnie to zwykle bloggowanie, ale może to być też pisanie powieści lub e-book'a, tworzenie kursu dla innych, kontaktowanie się z niewiarygodnymi ludźmi lub spędzanie czasu z moją żoną albo zabawa z moimi dziećmi. Nie ma żadnych ograniczeń, dlatego, że jestem wolny.

W końcu, przeważnie osiągam więcej, niż wcześniej zaplanowałem, dlatego, że robię coś, czym jestem podekscytowany. Jednak nie chodzi o to, czy osiągnę cel czy nie: najważniejsze jest to, że robię to, co kocham, zawsze.

Ląduję w miejscach, które są wspaniałe, zaskakujące, świetne. Po prostu nie wiedziałem, że się tam dostanę, kiedy zaczynałem.

Szybkie pytania

Pytanie od czytelnika: Czy brak celów jest celem?

Szybka odpowiedź: To może być cel albo możesz nauczyć się tego podczas działania poprzez odkrywanie nowych metod. Zawsze uczę się nowych rzeczy (takich jak nieposiadanie celów) bez wcześniejszych postanowień by to zrobić przede wszystkim.

Kolejne pytanie od czytelnika: W takim razie w jaki sposób zarabiasz?

Odpowiedź: Dzięki pasji! Powtarzam, brak celów nie oznacza, że przestajesz działać. W rzeczywistości wykonuję dużo czynności cały czas, ale robię to dlatego, że to kocham.

Rady dla życia bez celów

Nie zamierzam podać Ci gotowej instrukcji, jak żyć bez celów — to byłby absurd. Nie mogę nauczyć Cię, co robić — musisz znaleźć swoją drogę.

Mogę jednak podzielić się z Tobą kilkoma rzeczami, których sam się nauczyłem w nadziei, że to Ci pomoże:

  1. Zacznij od małych kroków. Nie musisz nagle przeprowadzać generalnego remontu w swoim życiu tylko po to, żeby nauczyć się żyć bez celów. Spróbuj przez kilka godzin działać bez wcześniej ustalonych zamierzeń. W tym czasie zajmij się swoją pasją. Wystarczy nawet godzina.
  2. Rozwijaj się. Stając się w tym co raz lepszym, zacznij pozwalać sobie na bycie wolnym na dłuższy czas — pół dnia albo cały dzień a nawet kilka dni. W końcu poczujesz się na tyle pewnie, żeby zrezygnować z niektórych zamierzeń i po prostu robić to, co lubisz.
  3. Nie tylko praca. Porzucanie celów w jakimkolwiek obszarze Twojego życia. Zacznij dbać o zdrowie i kondycję: kiedyś miałem kilka celów związanych ze sportem, zaczynając od zrzucanie kilku kilogramów lub tłuszczu aż po bieg w maratonie czy ulepszenie mojego przysiadu. Już nie: teraz robię to tylko dlatego, że to kocham i nie mam zielonego pojęcia, gdzie mnie to zaprowadzi. To świetnie się sprawdza, dlatego, że zawsze dobrze się bawię.
  4. Zapomnij o planach. Plany nie różnią się znacząco od celów. Ustawiają Cię na wcześniej ustalonej ścieżce. Jednak to bardzo skomplikowane by zaniechać życia według planu, zwłaszcza jeśli jesteś drobiazgowym planistą, takim jak ja. Pozwól sobie planować, kiedy czujesz, że to potrzebne, jednocześnie starając się powoli wyzbywać się tego nawyku.
  5. Nie przejmuj się błędami. Jeżeli zaczynasz wyznaczać cele, w porządku. Na tej drodze nie ma mowy o błędach — jest tylko nauka czerpana z doświadczeń. Jeśli żyjesz beż celów i kończysz porażką zapytaj siebie czy to naprawdę przegrana. Przegrywasz tylko wtedy kiedy nie dostajesz się tam, gdzie chciałeś dotrzeć — ale jeśli nie masz żadnego kierunku w myślach, nie ma porażki.
  6. Wszystko jest w porządku. Nie ważne jaką wybierzesz ścieżkę, nie ważne gdzie skończysz, to piękne. Nie ma żadnej złej drogi, żadnego złego celu. Jest tylko inaczej, a inaczej oznacza wspaniale. Nie oceniaj, ale doświadczaj.

Na koniec

Zawsze pamiętaj: podróż jest wszystkim. Cel nie ma nic do rzeczy.

"Dobry podróżnik nie ma ustalonych planów, i nie ma ochoty dotrzeć." ~Lao Tzu

Tłumaczenie: Karolina

0 komentarze:

Prześlij komentarz